SasuSaku

SasuSaku
Sasu-Saku-love2

sobota, 7 września 2013

10. ''Nigdy nie spocznę Cię szukać, NIGDY!''


- Tato, co tu robisz?!  - krzyknęłam szybko ubierając się.  Ojciec doszedł do mnie, złapał za ramię i uderzył mnie w twarz. Z przeszywającego mnie bólu złapałam się za policzek. Sasuke nie wytrzymał i zaczął krzyczeć:
- Co pan se do cholery wyobraża?!
- Co ja sobie wyobrażam?! Pozwoliłem jej pojechać na tą cholerną wycieczkę, ale nie wiedziałem, że zaraz zacznie się puszczać! Jak jakaś pierwsza lepsza? – szarpnął mnie za rękę i zaczął prowadzić na zewnątrz gdzie stał już zaparkowany samochód. Kiedy miałam już wsiadać, ze środka budynku wybiegł czarnowłosy?
- Sakura!!! – spojrzałam załzawiona na oczy chłopaka.
Odsunęłam szybko szybę i wychyliłam głowę.
- Sasuke.. – nie zdążyłam go złapać za rękę. Powiedzieć jak bardzo go kocham, ale po prostu nie zdążyłam, bo odjechaliśmy.


Pięć lat później.


- Sasuke dzisiaj robisz zdjęcia tej słynnej Jonatan Cres, wiesz ta słynna aktorka.
- Itachi to, że wciągnąłeś mnie do tej branży fotografa nie znaczy, że nie znam grafiku. Mam wszystko w rozpisce. – oznajmiłem wybierając najlepsze zdjęcia do okładki ‘’nasz świat mody’’.  Słynny magazyn dla kobiet.
- Dobrze, dobrze braciszku. Jadę na tą gale. W razie gdybyś coś podszebował daj znać. – machnął ręką wychodząc.
Nalałem sobie trochę whisky i usiadłem na obrotowym fotelu w moim gabinecie. Szukając moich wcześniejszych zdjęć z sesji zdjęciowych natrafiłem na fotki moje i Sakury.
Co do niej. Od pięciu lat nie usłyszałem o niej ani słowa. Odkąd wyjechała z ojcem do stanów nie mieliśmy żadnego kontaktu. Wiem tylko, że jej ojczulek stał się naprawdę sławny. Ma największą firmę samochodową w Stanach.  Jestem tylko ciekawy gdzie zamknął zielonooką tyle czasu. Wynająłem detektywa najlepszego na całej Florydzie i nic. Słuch zaginął po Haruno. Moje rozmyślania zeszły na drugi tor, kiedy zadzwonił mój telefon.
- Słucham?
- Sasuke? Co robisz za godzinę?  - usłyszałem głos blondyna.
- Jak na razie mam wolny czas, a co?
- Przyjedziesz do mnie?
- Za pół godziny będę.  – rozłączyłem się i zabrałem kluczki z półki na książki. Przed wyjściem spojrzałem na obraz, który przedstawił mnie i Saki szczęśliwych, złapałem głęboki oddech i wyszedłem.
                Już w progu usłyszałem syna, Uzumakiego.
- Tato daj mi to! – krzyczał.
Nacisnąłem na dzwonek i zaczekałem przed drzwiami.  Przed nimi pojawił się szybko Haruki.
- Wujek Sasuke! – skoczył na mnie.  Pięcioletni chłopczyk miał oczy i włosy Hinaty, reszta to typowy Naruto.
- Witaj brzdącu, gdzie tata? – spojrzałem w jego oczy, które aż tryskały radością.
- Naruto!! – uśmiechnął się do mnie porozumiewawczo.
- Ja ci dam bachorze Naruto! – zza rogu wyłonił się blondas.
- O cześć Sasuke.  – puściłem małego łobuza, a ten wbiegł prosto na górę.
- Cześć, sam jesteś z małym? – spytałem wchodząc głębiej do pokoju.
- Jak widać. Hinata jest u rodziców, a ja dostaje lekko mówiąc białej gorączki przy tym dziecku. – rozsiadł się na sofie i schował głowę w dłonie.
- Mogłeś myśleć, jak go robiłeś, hah.
-Sasuke udław się. – spojrzał na mnie pełen złości, a ja miałem coraz większy ubaw z niego.
Mimowolnie spojrzałem na zdjęcie z naszej szkoły, gdzie byliśmy na nim wszyscy razem.
- Tęsknisz za nią? – spytał po chwili. Ja.. Ja zamilkłem. Nie potrafiłem odpowiedzieć na to pytanie. Słowa nie mogły wyrazić mojej tęsknoty, ponieważ serce nie pozwalało mi na to odpowiedzieć.
- Sasuke zmieniłeś się, przecież nie możesz jej całe życie szukać. Minęło pięć lat. Musisz odpuścić.
- A co jeśli po tych pięciu latach dam sobie spokój, a na przykład za rok odnalazłbym ją? Nie zrozumiesz mnie. – Mój instynkt podpowiadał mi, że ją znajdę. Prędzej, czy później znajdę ją.
- Przecież widzisz, że to nie ma sensu.
- Chyba jednak nie mamy nic sobie do powiedzenia. – Trzasnąłem drzwiami i wsiadłem do wozu. Ruszyłem z piskiem opon, przed siebie. Nie miałem ochoty nikogo słuchać. Musiałem ją odnaleźć. To moje i tylko moje przeznaczenie.
Chwila, skoro ojciec Sakury wiadomo gdzie jest mogę wydusić z niego informacje o niej.
- Harry, to ty? – wykręciłem numer do mojego detektywa, z którym współpracowałem.
- Tak, w czym mogę pomóc? Jeszcze niczego nie znalazłem o Pannie…
- Zarezerwuj mi bilety do Stanów, jak najszybciej.
- Już się robi!
Harry pomagał mi ze wszystkim, każdą sprawę potrafił załatwić.

***

- Panno Sakuro musi je pani wziąć! – pośpieszała mnie lekarka.
- Mam już tego dosyć. Ile jeszcze zamierzacie mnie tu trzymać?! – Krzyknęłam, a z policzka poleciała mi łza. Byłam słaba. Opatulona jasno białym kocem chodziłam bez ustanku w tą i z powrotem.
- Jeśli nie zażyjesz tych lekarstw wiesz, co może..
- Wiem, może tak będzie lepiej. Może lepiej będzie jak umrę! – rozpłakałam się. Miałam już dwadzieścia dwa lata, pięć lat pod kluczem i w dodatku w pomieszczeniu szpitala. Niby najlepsza klinika, która miała mi pomóc, ale nie czułam się tam najlepiej.  Do nikogo nie mogłam mieć zaufania. Czułam się taka bezsilna i tak bardzo wściekła, że ta nie nawieść do ojca przerodziła się w czymś, czego już nie potrafiłam opisać.
- Dobrze w takim razie usiądź i daj mi uczesać twoje włosy. – zaczęła się zbliżać do mnie.

- Nie ma, co tu czesać, ślepa jesteś, że mi je obcięli?! – usiadłam w kącie i zaczęłam szlochać. Nie chciałam tak dłużej żyć. Nie chce żyć tak.








Jak Wam się podoba następny rozdział?
Postaram się teraz dodawać rozdziały w soboty, ponieważ tak w tygodniu raczej nie dam rady. Już od poniedziałku zaczynają się pierwsze kartkówki i odpowiedzi ustne. A uczyć się trzeba, więc dam z siebie wszystko by nastepną notkę dodać w następną sobotę.
Miłego dnia :)

3 komentarze:

  1. Matko boska O.o Biedniutka Sakurka ;cc Jestem smutna xd Jak ojciec Sakury, mógł ich rozdzielić :D
    ;-; Mam nadzieję, że Sakura się znajdzie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeeeeezusiu matko boska czestochowska O.o
    Jak ten ojciec mogl ich rozdzielic ??! Pojebany frajer .. Mam nadzieje ze on ja znajdzie . Oni musza byc razem <3. Czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Co na początek muszę powiedzieć, masz świetne tło.
    Po drugie, "podszebował"? Really?
    Po trzecie, "stanów"??
    Dobra, wiem, że jak się szybko pisze, to się zdarzają błędy, brak przecinków itp., ale popracuj nad tym.
    Pisz przede wszystkim na kompie ze słownikiem :).
    Czy podobało się?
    W sumie tak, ale bardziej zaciekawia.
    Kurczę, dziwne trochę zdanie.
    Odpowiedzi, kartkówki..... Liceum, co?

    OdpowiedzUsuń