-Zajmijcie miejsca w autokarze! - oznajmił drugi opiekun Kakashi-sensei. Gdy wszedłem moim oczom ukazała się różowowłosa, która machała do mnie dłonią.
-Sasuke! - spojrzałem na nia i wyminąłem.
usiadłem obok Shikamaru.
-Co jest? Nie siedzisz z Sakurą? -spojrzał się zaskoczony.
-Nie
-Pokłóciliście się?
-daj mi spokój... -ułożyłem się do spania.
***
Zabolało mnie gdy przeszedł obojętnie. te jego chłodne spojrzenie wywołało u mnie niepokój i strach, że coś źle zrobiłam.
-Mogę usiąść z tobą, bo Uchiha się dosiadł do Shikamaru?
-jasne, siadaj! -spojrzałam na blondynę.
-Sakura coś się stało pomiędzy tobą, a Sasuke? - odwróciłam się i spojrzałam na Karookiego, który potraktował mnie jak powietrze.
-Już sama nie wiem! - odwróciłam się i zamknęłam oczy.
W autobusie panował harmider, więc trudno było mi zasnąc. Nie wiem jak czarnowłosy mógł przy tym zasnąć.
-Odpoczynek!! -Krzyknął sensei przez megafon.
-Która godzina?
-chyba po ósmej.
-Cooo? dopiero?!
-''im to człowieku nigdy nie dogodzisz...''
Odwróciłam się do mojego ''przyjaciela''.
-Śpi... - oznajmiłam szeptem.
-Sakura wychodzisz? Następny postój jest za 4h. - spytała Hinata.
-Nie, nie...ja zostaje.
Tak, czy inaczej zostałam sama w autobusie z Uchihą. Nie zastanawiając się dłużej usiadłam na miejscu Nary.
Jejku jak on słodko wyglądał. Wtuliłam się w niego i zamknęłam oczy.
***
-Shikamaru, co ty wyprawiasz?... złaś ze mnie.. No złaś!! - otworzyłem oczy i na mojej klatce piersiowej zobaczyłem różowowłosą czuprynę.
-''co jest?'' - pomyślałem.
Ku mojemu zdziwieniu obok mnie spała Haruno. Wyglądała tak słodko, że nawet głupi by się w niej zakochał. Chwila... Czy ja właśnie przyznałem się, że ją kocham? Spojrzałem na nią, a potem na pusty autokar.
W pewnym momencie dziewczyna się przebudziła i spojrzała na mnie swoimi zielonymi tęczówkami.
-Sasuke, czy ja ci coś zrobiłam? - moje serce zaczęło szybciej bić.
-Co?
-Potraktowałeś mnie jak powietrze... zabolało mnie to... -poczułem jak jej dłonie bardziej się zaciskają na mojej podkoszulce.
-Zabolało cię?
-Tak... Sasuke czy ty mnie za coś nienawidzisz? - jej zamglone łazami tęczówki przyprawiły mnie o smutek, przecież ja tylko... zachowałem się jak kretyn.
-Przepraszam za moje zachowanie.
***
Wiedziałam, że coś jest nie tak. Widać to było po nim i ten jego dziwny grymas na wtarzy, kiedy go przytuliłam, przecież nie mam aż tyle siły żebym mogła mu coś zrobić. Siedzieliśmy, wygłupialiśmy się i tak całe dwanaście godzin.
-Droga młodzieży, jeszcze trzydzieści minut i jesteśmy na miejscu! - powiedział Iruka przez megafon.
Z autobusu wydobyły się słowa zmęczonych uczniów: ''W końcu!, już nie daje rady tu wysiedzieć jeszcze pięciu minut!, a mi tam dobrze! ''
Jedyna Hinata się nie odzywała, a przecież to ona była tu w ciąży. Pomimo tego że była już w trzecim tygodniu ciąży. Było mi jej szkoda, ale ona potraktowała tą ciąże jako coś szczęśliwego i wspaniałego. O dziwo jej rodzice postanowili ją wspierać i to zaakceptowali, gorzej z rodzicami Naruto. Ojciec jakoś przecierpiał, ale jego matka? Codziennie go wyzywa od głąbów. Ogólnie dziwnie bym się czuła. Moim zdaniem nie powinna ona jechać na tą wycieczkę, jeszcze mogłoby się jej coś stać albo jej dziecku. Na szczęście w klasie to zaakceptowali i się o nią troszczą.
-Ale tu ślicznie! - spojrzałam przez okno. Malowniczy obraz morza zlewał się z niebem. Dobrze, że po środku tego malowniczego zjawiska było słońce , bo tak to nie uwierzyłabym, że tam w połowie jest niebo.
-Sas...Sasuke? - obok mojej twarzy była twarz Uchihy, który spojrzał się idealnie w moje zielone oczy. Dzieliły nas milimetry od pocałunku. Boże jak ja go zaczęłam pragnąć.
***
''Co jest ze mną nie tak? Zaczynam coraz bardziej głupieć..'', oddaliłem się trochę od niej.
-Przepraszam... - dziewczyna tylko kiwnęła głową.
Gdy wysiedliśmy z wozu dookoła chodziło mnóstwu osób. Po zameldowaniu się w kwaterze przeszliśmy do swoich pokoi. Dziewczyny miały na innym skrzydle pokój, ale można było z nimi spotkać się na balkonie, ponieważ mieliśmy wszyscy łączony.
Pokój miałem z Shikamaru, Kibą, Uzumakim i Gaarą. Ogólnie zadbany był ten pokój. Położyliśmy nasze walizki i szybko wyszliśmy na ogromny balkon, z którego było widać morzę. Wszyscy się tam spotkaliśmy i zaczęliśmy obmyślać plan.
-Hej, która godzina? - spytał Kiba.
-Chyba po osiemnastej.
Po kwadransie Iruka-sensei kazał nam przejść się nad morze. Widok zachodzącego słońca wywarł na wszystkich ogromne wrażenie. Chociaż nie było dosyć ciepło nie którzy poszli paplać się w wodzie. Był niezły ubaw, kiedy wrzucili naszego nauczyciela do ogromnej dziury w piasku i nie chcieli go wypuścić. Potem poszliśmy do hotelu i zaczęliśmy szykować się do kąpieli.
***
Było już po północy.
-Myślisz, że przyjdą? - spytałam Hinaty, która wypoczywała na łóżku.
-Pewnie... Już dawno był obchód. - pokój miałam z Hinatą, Ino, Temari i Sizune.
Nagle coś zaczęło pukać do drzwi od balkonu. Odsunęłam lekko zasłonkę i zauważyłam przed nimi Sasuke. Szybko otworzyłam je.
Sama z nim w autokarze *.*
OdpowiedzUsuńSłodko to musiało wyglądać jak ona podeszła do niego w tym autokarze i przytuliła się :3
Uwielbiam takie akcje i do tego przeprosił ją za swoje zachowanie ! Bardzo dobrze , może nareszcie wysili swój mózg i zacznie łączyć fakty .
Wbił do niej na balkon hmm ciekawie się zapowiada ^^
No moment w sam na sam w autokarze genialny szkoda że nie rozwinęłaś bardziej tego wątku. Cała notka rewelacyjna. Jedyny minus to jej długość. Dla mnie (nałogowej czytelniczki blogów o parze SasuSaku :D )zdecydowanie za krótki :)
OdpowiedzUsuńZakochałam się w tej historii, poważnie, poważnie, :DD
OdpowiedzUsuńZastanawiam się co będzie z Sakurą i jej wyjazdem, mam też nadzieje, że Sasuke jakoś postanowi ją zatrzymać... A ojciec Haruno? To zwykły dupek, skopałabym mu ten jego piepszony zadek...
Zgadzam się z dziewczynami powyżej, szkoda, że rozdział taki krótki i że nie rozwinęła bardziej sytuacji w autobusie, już czekam na namiętny pocałunek Sakury i Sasuke... ^^
Zapraszam również do siebie, będzie mi miło jeśli powiesz co o nim sądzisz. ;**
http://kroniki-konohy.blogspot.com/