-Sakura wstawaj! –Rozszedł się głos mojej mamy z
kuchni. Przeciągnęłam się i ledwo patrząc na oczy poszłam do łazienki. Ubrałam
mundurek szkolny i podbiegłam do rodzicielki.
-Dzisiaj masz sprawdzian, nauczyłaś się? –‘’Głupio
się pyta, niech spojrzy na moje worki pod oczami…’’.
-Tak, ale mamo nie możesz mnie wypisać z tej
szkoły? –Nie musiała nic mówić, jej mina była tak bardzo przerażająca, że
wolałam usiąść, zjeść spokojnie śniadanie i wyjść.
-taty nie ma? –Zaczęłam się rozglądać. Kobieta
dokończyła robić mi kanapki do szkoły, po czym odpowiedziała.
-Dzisiaj musiał wcześniej pojechać do firmy. –Mój
tata pracował od rana do wieczora, żebym miała ja opłacić tę szkołę. Szkołę,
której tak naprawdę nie lubiłam, a wręcz nienawidziłam. Myślałam jednak, że z
nikim się nie zaprzyjaźnię jednak polubiłam dwie dziewczyny z tego budynku. Były
zamożne, ale się tak nie przemądrzały jak reszta moich rówieśniczek.
-Wychodzę! Pa! –Ucałowałam jej policzek i wyszłam
z rodzinnego domu. ‘’Dziś znów ciężki dzień…’’
****
Ledwo otworzyłem oczy, a już panował hałas.
-ZAMKNĄĆ SIĘ JA TU ŚPIE! –Krzyknąłem przewracając
się na drugi bok. ‘’Jak ja ich nie cierpię…’’
Nagle ktoś
z wielkim hukiem otworzył drzwi od mojego pokoju.
-CZEGO?! –Wydarłem się spoglądając zza ramienia.
-Sasuke dzisiaj idziesz do nowej szkoły nie
pamiętasz? –W progu stał mój brat. Męczy i męczy mnie.
-Do żadnej szkoły nie idę. –Znów się ułożyłem do
spania.
-Chyba żartujesz… -Zaczął mi zabierać kołdrę i
rzucił na mnie jakieś szmaty.
-To jest twój nowy ubiór. Doigrałeś się Sasuke.
Twoje zachowanie przez ostatnie czasy jest karygodne. –Zwlókł mnie z łóżka i
wepchnął do łazienki.
-Masz dwadzieścia minut, jeśli się nie uszykujesz
w ciągu tych minut pojedziesz w bieliźnie. –Wyszedł.
-Dziwak... –Wziąłem prysznic, ubrałem to coś i
zszedłem na dół. Tamten spojrzał na mnie i odprowadził do samochodu.
Wyszedłem z tej czarnej limuzyny, a wszyscy
zaczęli się na mnie patrzeć. Czułem się nie zręcznie, ale postanowiłem po
prostu nie zwracać uwagi.
-Sasuke Uchiha? –Spytała jakaś czerwonka. Miała
taką śmieszną twarz, że mimowolnie z moich ust wydobył się dźwięk kpiny.
-Taaa. Powiedź mi, co zrobiłaś ze swoją twarzą, bo
wyglądasz jak klown? –Zbiorowisko dookoła zaczęło się śmiać.
-Podoba Ci się? Mam na imię Karin i jestem tu
przewodniczącą. –Ponownie zacząłem się śmiać.
-Nie rozśmieszaj mnie, idę. –Wszedłem do budynku
lecz po paru minutach postanowiłem sam się oprowadzić. Gdy doszedłem do ogromnego
boiska jak na tą szkołę zobaczyłem jakąś postać. Podchodząc bliżej zauważyłem,
że to dziewczyna o długich, brązowych włosach. Wyglądała na nauczycielkę. Nie
wiem dlaczego, ale moje serce dziwnie zaczęło się zachowywać.
-Dzień dobry, jak się nazywasz? Nowy jesteś? –Spytała.
Jej oczy tak bosko odbijały światło, że przestałem racjonalnie myśleć.
-Nie odpływaj. –Szturchnęła mnie.
-Nazywam się Sasuke Uchiha. –Nie wiem dlaczego,
ale jak usłyszała moje nazwisko odeszła kawałek ode mnie.
-Uchiha… -Odwróciła wzrok.
***
Nie chciało mi się iść na pierwszą lekcje dlatego
postanowiłam iść na boisko szkolne. Tam w zasadzie zawsze nikogo nie było.
Byłam na ścieżce gdzie z dala zauważyłam dwie postacie.
-Kto może być o tej godzinie na boisku? –Szepnęłam
do siebie. Podeszłam bliżej, ale z dystansem by nikt mnie nie zauważył. To
właśnie wtedy poczułam pierwszy raz przyśpieszone tętno i motylki w brzuchu. Z moją nauczycielką od
języka koreańskiego. Jego wycieniowane, długie jak czarny węgiel włosy
przeczesywał wiatr. W pewnym momencie zauważyła mnie Pani Yuri i pomachała
ręką.
‘’Fuck zauważyła mnie…’’.
Podeszłam, chłopak nawet na mnie nie spojrzał. Był
tak zapatrzony w nią, że ogarniała mnie złość.
-Dlaczego nie jesteś na lekcjach Sakura? –Spytała.
Nie odpowiedziałam spoglądałam na czarnowłosego. Był taki przystojny, że idiotka
mogłaby się w nim nawet zakochać. Był nieziemski.
No, ale
niestety wiedziałam już że nie mam u niego szans.
-Pewnie zastanawiasz się kto to jest. Nazywa się
Sasuke Uchiha i jest tu nowym uczniem. Przywitajcie się. –‘’Uchiha… Znowu elita…’’
-Podaj jej rękę młodzieńcze. –Oznajmiła.
-Nie mam ochoty.. –W końcu spojrzał na mnie. Miał
brązowe oczy jak czekolada mleczna.
-Następny stwór w tej szkole. –Powiedział z kpiną
i lekko mnie pchnął ramieniem. Przegryzłam wargę, odwróciłam się do niego i
powiedziałam:
-To że jesteś z zamożnej rodziny nie znaczy, że
możesz ludzi traktować jak śmieci. –Przytupnęłam i zaczęłam iść w stronę
budynku.
***
‘’Co to miało być? Jakaś różowo włosy stwór
urządza mi sceny nie znając kim jestem. ‘’ Odprowadziłem wzrokiem nowo poznaną
buntowniczkę, po czym odwróciłem się do ślicznej nauczycielki, przy której
chyba oszalałem.
-Nie możesz być taki dla niej. Sakura jest inna
niż ci się wydaje. –Powiedziała słodkim głosikiem.
-Czy pani ma kogoś? –Spytałem podchodząc do niej.
-Uczniów nie powinno interesować moje życie
prywatne, wybacz. Idź już do szkoły, bo nie będziesz wiedział gdzie masz klasę.
–Uśmiechnąłem się, po jej słowach.
-Nie interesuje to.
-Niektórych interesuje. Posłuchaj idź już. Nie
chce ci robić problemów.
***
-Dlaczego każdy czepia się moich włosów?! –Spytałam
cała rozgniewana.
-Sakura daj spokój. Ja bym chciała mieć takie
włosy jak ty. –Pocieszała mnie Hinata.
-Kłamiesz?
-Tak, ale no daj spokój! To musi być jakiś dupek i
zarozumialec. W ogóle jak on wygląda?
-No więc… -Chłopak wszedł do klasy gdzie wszyscy
rozmawialiśmy z panią Yuri. Dziewczyny zaczęły się drzeć i koło niego skakać.
-Spokój! –Krzyknęła nauczycielka.
-Ale przystojny… -Powiedziały zszokowane.
-To jest nasz nowy nabytek. No cóż do końca został
tylko rok. Sasuke nie zdał w jednej klasie, ale nie pytajcie dlaczego, po
prostu bądźcie dla niego tolerancyjni. A teraz gdzie by tu… -Zaczęła się
rozglądać.
-Usiądziesz obok Sakury. Nie masz nic przeciwko? –Spytała,
a ja nie dowierzałam.
-Co jak to?! –Wstałam z krzesła.
-Nie mogę? –Zapytał patrząc tymi swoimi świdrującymi
oczami.
-Usiądź obok niej. –Oznajmiła. Chłopak całą
godzinę wpatrywał się w nią, jak w jakiś skarb. Całą tą cholerną godzinę nie
mogłam odwrócić od niego wzroku. Na szczęście koniec lekcji mnie uratował.
***
-Da się pani zaprosić na filiżankę herbaty? –Spytałem
podchodząc do biurka z jej rzeczami.
-teraz jestem trochę zajęta, muszę powypisywać
oświadczenia na wycieczkę. Może innym razem. –Uśmiechnęła się.
-Trzymam Panią za słowo. –Wyszedłem z klasy, a
przed nią ponownie spotkałem tą Sakure czy jakoś tak.
-Czego chcesz? –Spytałem wymijając ją.
-Może oprowadzić cię po szkole?
-Co ty powiedziałaś? –Zacząłem się śmiać.
-Czy może…
-Dziewczyno odczep się ode mnie. –‘’natrętna
dziewucha…’’. Usiadłem na sofie w holu. W pewnym momencie podszedł do mnie
blondyn.
-Nowy?
-a nie widać? –Oznajmiłem opierając się o swoją dłoń.
-Jestem Naruto Uzumaki, a to Shikamaru Nara. –Od
tego czasu zaprzyjaźniliśmy się.
****************
Miesiąc
później.
-Sasuke przestań za mną chodzić. –Powiedziała rozgniewana
nauczycielka.
-Ale pani jest słodka jak się gniewa. –Oparłem
głowę o jej ramię.
-Sa.. Sasuke jeszcze ktoś zobaczy… -Oznajmiła
przestraszona.
-Jesteśmy sami w klasie. Niech się pani nie
obawia. –Zacząłem delikatnie muskać ustami jej zgrabną szyję.
-Proszę Pani przyniosłam te papie…ry. –W drzwiach pomieszczenia
stała Haruno. Nie rozumiałem o co jej chodzi. Stała, a z jej oczu wypłynęły
łzy. Rzuciła makulaturę na podłogę i wybiegła.
-Nie martw się, załatwię to. –Wybiegłem za tą
dziewuchą. Złapałem ją dopiero niedaleko boiska.
-Co to miało znaczyć?! –Odwróciłem ją w moją
stronę. Pierwszy raz widziałem taki smutek w oczach dziewczyny. Wyszarpnęła
swoją dłoń i pobiegła dalej, a ja zszokowany stałem i oglądałem jak się oddala.
-------------------------------------------------
Coś od Autora:
Jak Wam się podoba pierwsza notka?
W razie błędów PRZEPRASZAM!
Następną notkę napisze za tydzień.
Jak Wam się podoba pierwsza notka?
W razie błędów PRZEPRASZAM!
Następną notkę napisze za tydzień.
Liczę na Waszą opinię. :)
No powiem ci że zaczyna się ciekawie :) Nie wiem czemu Sasuke ugania się za tą nauczycielką, ale mam nasdzieję że zauważy piękną różowowłosą dziewczynę obok siebie (byle szybko ! :) ) Teraz pozostało czekać na next ;* Pozdrawiam :D
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny! Mimo że to dopiero początek to już trzyma w napięciu :D Oby tak dalej :) Również nie mam pojęcia co Sasuke widzi w tej nauczycielce, ale mam nadzieję ze szybko przejrzy na oczy...Czekam na next :) Pozdrawiam i życzę weny!
OdpowiedzUsuńNonono Sasuke leci na starsze, a to niedobry :p Blog się zaczyna ciekawie, czekam na dalsze rozwinięcie akcji! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Muahahaha Sas leci na nauczycielke... ale hmm... gdyby na poczatku, zamiast nauczycielki na boisku pierwsza pojawiala sie Sakura? hmm... wtedy peweni to byloby inaczej ;D Ale wierze ze Sas jeszcze sie opamieta i dostrzeze nasza Sakure ;)
OdpowiedzUsuńOoo szlag jakie to zajebiste xD haha podoba mi sie i to bardzo ;)
OdpowiedzUsuńŚwietne i te jego zaloty do nauczycielki, biorę się za kolejny rozdział. :)
OdpowiedzUsuńBoże, jaka beksa z Sakury. Mam nadzieję, że szybko się to zmieni.
OdpowiedzUsuńNo dobra, kolejny rozdział już na mnie czeka. ;)
Zapowiada sie ciekawie :)
OdpowiedzUsuńHelą właśnie tu trafiłam i powiem szczerze że mi się podoba
OdpowiedzUsuń